sobota, 28 maja 2016

Dzień Dziecka - trzy sposoby na spędzenie nieszablonowo czasu :)

                Wiem, wiem - Dzień Dziecka nie powinien być tylko od święta. Ale tak przyjemnie jest czekać na ten właśnie jeden, jedyny dzień i go celebrować. A że jesteśmy rodzinką, która świętuje co tylko się da, bo lubi celebrować życie w ogóle, ten dzień także staramy się spędzać nieszablonowo. Prezenty - skłamałabym pisząc, że w ogóle ich nie ma. Ale to są drobiazgi lub... książki. Najważniejszy jest sam dzień. Przemyślany przez nas od dawna, zaplanowany. Jak to robimy? Przede wszystkim zastanawiamy się, co obecnie jest czymś, co zachwyca Trolla. Ale tak naprawdę to może być tylko wskazówka. W tym stylu przygotowujemy dodatki, przybory... Ale ja ciągle enigmatycznie, a chciałam się z Wami podzielić pomysłami na inne niż wszystkie, bajkowe spędzenie Dnia Dziecka. Takiego, który zapadnie waszej pociesze w pamięć na całe życie! Bo warto tworzyć takie wspomnienia :)

1. Zagadkowa droga do niespodzianki.





Kilka dni wcześniej wybieramy miejsce, które będzie atrakcyjne dla Trolla. Może to być park linowy, aquapark, teatr, jezioro z wypożyczalnią rowerów wodnych lub motorówek, kino z wymarzonym seansem filmowym, mega plac zabaw, jurapark, wesołe miasteczko. Lub wystawa makiety drogi kolejowej naszego rejonu. Rozejrzyjcie się, poszukajcie na stronach internetowych. W Waszych miejscowościach lub w pobliżu. Zawsze coś się dzieje.


Kiedy już znajdziemy odpowiednie miejsce, zaczynamy przygotowania właściwe. I tu przydaje się wiedza o tym, co zachwyca dziecko. Kilka lat temu wszystkie kartki, na których pisaliśmy, były w stylu pirackim, bo piraci byli tym, co Troll lubił najbardziej. Zaliczyliśmy już Boba Budowniczego, Angry Birds'y, w tym roku będą superbohaterowie. Wymyślamy trasę, którą mamy dojść lub dojechać do celu i tworzymy karteczki ze wskazówkami i zagadkami. Umieszczamy dzień wcześniej karteczki na trasie, zawinięte w folię, żeby nie zmokły. Każda ma prowadzić do kolejnego miejsca, a docelowe jest to z niespodzianką. Pierwszą karteczkę Troll dostaje już rano przy śniadaniu. Wskazuje ona jakieś miejsce, w którym znajduje się następna karteczka. Troll musi rozwiązać zagadkę i ruszamy do tego miejsca.Karteczek jest koło pięciu. Mina Trolla, kiedy wyjmuje kolejne karteczki - niezapomniana. W tym roku dodatkowo będzie je sam czytał! Miejsce, do którego dojdziemy, jest tylko ukoronowaniem starań. Gwarantuję, że dziecku w pamięci zostanie cała droga, każda zagadka i przede wszystkim niesamowity klimat takiej wyprawy. Wyprawy po skarby!





2. Przygody Waszego dziecka spisane i zilustrowane.

A co powiecie na książkę z przygodami Waszego dziecka? Każde, uwierzcie, że każde dziecko marzy o tym, żeby być bohaterem bajki. A taką, która będzie osadzona w ich marzeniach, możecie stworzyć tylko Wy, bo znacie dziecko najlepiej. I nie piszę tu o zamówieniu gotowej bajki, w której wstawią imię Waszego dziecka w odpowiednie miejsce. Chociaż jest to jakieś rozwiązanie dla tych, którzy są troszkę leniuszkami ;) Piszę o bajce, którą sami stworzycie. I nie przewracajcie oczami - to wcale nie jest takie trudne! Podam kilka wskazówek:


- Wymyśl miejsce akcji. Musi być atrakcyjne dla dziecka. Znowu wchodzimy na jego zainteresowania: może to być piracki statek, wyspa Świń, planeta superbohaterów, Chłodnica Górska, zaczarowana góra, śnieżna kraina, pałac książęcy... Co tylko jest w kręgu zainteresowań dziecka. Opiszcie miejsce w kilku zdaniach, krótko. Dziecko ma taką wyobraźnię, że dopowie sobie resztę.
- Stwórz bohatera negatywnego. Może się wiązać z zainteresowaniami dziecka, nie musi. Może to być po prostu czarnoksiężnik lub czarownica. Nie bójcie się tego - bajek nie należy cenzurować! Żeby zrobiły wrażenie i obudziły odpowiednie emocje, musi pojawić się ktoś zły. Dzieci nie odbierają tego na tej samej płaszczyźnie, co dorośli. Ważne, żeby wyraźnie był zarysowany świat dobra i zła.
- Na początku musi pojawić się jakieś wydarzenie niepokojące. U nas najczęściej jest to porwanie kogoś lub czegoś przez postać negatywną.
- Główny bohater musi ruszyć na pomoc. W najprostszej wersji możecie wymyślić trzy przygody, które go spotykają po drodze. Nie bójcie się korzystać z baśni, które powstały - dziecko Was nie sprawdzi! W jednej z pierwszych bajek, które wymyślałam dla Trolla, po drodze do wieży, w której zła czarownica uwięziła rodziców, Troll spotykał trzy stworzenia, którym pomagał: kota z cierniem w łapie (w podziękowaniu za pomoc w wyjęciu ciernia dał mu pazury), mrówki z zepsutym mrowiskiem (w podziękowaniu za naprawę mrowiska dały magiczny gwizdek) i ptaszki uwięzione w klatce (za uwolnienie - zapasowe skrzydełka :D ). Te magiczne przedmioty przydały się głównemu bohaterowi w walce o odzyskanie straconego skarbu - pazury pomogły wspiąć się na wieżę, mrówki wezwane gwizdkiem w przebraniu maku i piasku za klucz, i skrzydełka w bezpiecznej ucieczce z rodzicami z wieży. Banale? Znane? Dziecko tego nie wie! Wie jedno - to ono jest bohaterem tej opowieści, to ono ją przeżywa! Oczywiście - nie bójcie się dodawać przygód ze świata, w którym ostatnio przepadło Wasze dziecko. Bajka będzie tym atrakcyjniejsza.
- Dostosuj treść do wieku dziecka. Proste i krótkie dla dzieci małych. Nie mogą być zbyt skomplikowane, bo znudzą i będą niezrozumiałe. Bardziej rozbudowane dla dziecka starszego - tu może już spotykać przyjaciół, oglądać niesamowite, magiczne miejsca. Puśćcie wodze fantazji, poczujcie się sami dziećmi!
- Na końcu musi być słynny happy end! Zło musi zostać ukarane, dobro docenione. A główny bohater, czyli Wasze dziecko, w chwale i sławie, musi zostać ukoronowane lub nagrodzone!
- Całość możecie spisać na kartce ręcznie, na komputerze i wydrukować - jak Wam wygodniej. Potem kartki można zszyć lub związać wstążką.
- Warto do bajki dołączyć obrazki. Zdolniejsi mogą je wykonać sami, ci, którzy mają mniej czasu, mogą je wydrukować lub stworzyć kolaże wycięte z gazet dla dzieci.
Możecie mi wierzyć - taka książka, nawet kiedy się rozpadnie, pozostanie w pamięci dziecka do końca życia! Będzie prezentem nieocenionym i sprawiającym mnóstwo radości!

3. Wspólne stworzenie czegoś nowego.

Nic nie zbliża tak, jak wspólne tworzenie! No, może wspólne przeżywanie czegoś, ale tu nie o tym :) Tego dnia zaplanujmy z dzieckiem stworzenie czegoś od podstaw. Niech będzie to upieczenie mega ciasta z dziecięcego przepisu z jakiejś strony internetowej. I niech dziecko większość rzeczy robi przy nim samo. Będzie bałagan, będzie brudno, ale jakie ma to znaczenie? Zobaczcie, jaki błysk w oku zagości u Waszego dziecka. Będzie niesamowity!


Ale maluch nie lubi siedzenia w kuchni? Woli majsterkowanie? Żaden problem. Zbudujcie domek dla lalek lub parking dla aut. Może być z desek, jeśli macie rozmach. Jeśli boicie się gwoździ - kartonowe domki też mogą być cudowne. Musicie tylko wcześniej zorganizować spory karton, mogą przydać się pudełka po zapałkach (u nas robią za łóżeczka dla ludzików Lego), skrawki materiału na firanki i chodniki. Kredki, pisaki, farby do ozdabiania. Naklejki, brokat w spreju, Co tylko Wam przyjdzie do głowy. Zabawa będzie przednia! A może Wasz brzdąc uwielbia robić zdjęcia? Zróbcie serię zdjęć (kota, drzewa, garnka, lalki - czegokolwiek), idźcie wywołać zdjęcia szybciutko z maszyny, wybierzcie ramki i stwórzcie galerię zdjęć. Potomek kocha przyrodę? Kupcie kilka sadzonek drzewek i zasadźcie w wybranym miejscu. Lub zróbcie eksperyment z fasolą zawieszoną nad wodą. Pomyślcie, co można stworzyć nowego z Waszym dzieckiem. Wspólne przechodzenie przez etapy tworzenia czegoś bardzo zbliża. I zostanie głęboko w sercu dziecka.

Pamiętajcie, że warto dla tych małych człowieczków zrobić coś niesamowitego, zaskoczyć ich, zobaczyć rozszerzone oczy. Może warto też zrobić coś więcej, niż tylko podać w sklepie kartę przy płaceniu za zabawkę. Powodzenia!

Jeszcze przed Dniem Dziecka wrzucę wpis z propozycjami wydawniczymi dla dzieci. Może szukacie inspiracji - tu powinniście ją znaleźć :)

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysły!!! My w tym roku idziemy w wycieczkę :) prezentów nie będzie za to mam nadzieję ze z atrakcji będzie radość :) Ale pomysł z pieczeniem ciasta,wywoływanie zdjęć (robionych przez Dziecię) i książki z własnymi przygodami kradnie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że coś okazało się inspirujące :) Powodzenia!

      Usuń

Dziękuję bardzo za komentarz :)