czwartek, 12 maja 2016

10 rzeczy, które staram się z całych sił zapamiętać

         Pamięć jest słaba, ulotna, fałszywa. Nie można jej ufać, nie można zaprogramować. A ja patrzę na Was i tak bardzo bym chciała... Wiem, że to niemożliwe, ale się staram z całych sił! Tworzę swoją bazę wspomnień. Zbieram je jak klejnoty, pielęgnuję jak rzadkie kwiaty. I w każdej z tych chwil staram się z całych sił zachować barwy, uczucia, zapachy.
Chcę pamiętać..

1. Dotyk Waszej skóry, jej zapach po śnie. Ciężar główki położonej na ramieniu. Westchnienie posłane prosto w moje ucho lub w zagłębienie szyi gdzieś tuż przed zaśnięciem. Badanie dłońmi twarzy, głaskanie po policzku. "Mamo, pomiziaj mnie po pleckach". "Wciąganie pępuszka" na moich rękach. Małe ciałko przy moim ciele.




3. Ekscytację, gdy pokazuję Wam coś nowego. Gdy czytamy razem książki i zastanawiasz się, co będzie dalej. I aż wstrzymujesz oddech z przejęcia, i palce do buzi wkładasz. Albo gdy daję do ręki pierwszego biszkopta, a na twojej twarzy maluje się zdumienie nieporównywalne do niczego innego. Oczy szeroko otwarte, gdy po raz pierwszy pozwalam bosymi stopami przebierać po trawie. Albo pokazuję starą jak świat sztuczkę z odpadającym kciukiem.

4. Ciche posapywanie przy zdobywaniu nowych umiejętności. Przy podnoszeniu nieporadnym tyłeczka do raczkowania. Przy pierwszej jeździe na rowerze dwukołowym. Ten koniuszek języka wytknięty w niezwykłym skupieniu. Ten błysk w oczach, kiedy się uda. I szukanie mojego wzroku w niemym pytaniu "Mamo, widziałaś? Widziałaś?"



2. Dziką minę pełną radości na widok niespodzianki. Szczęście w oczach, gdy razem rysujemy. Gdy gramy. Idziemy na basen, jedziemy na rowerze. Gdy podaję jabłuszko, bo poprzednie zostało "wciągnięte" w trzy sekundy. Gdy jestem obok.

5. Szukanie moich ramiom, gdy się skaleczysz. Lub przestraszysz. Lub jest ci źle po prostu. Twoje ufne chowanie się w nich, jakby zamykały cały twój świat. Jakby były gwarancją spokoju i ukojenia.



6. Paluszki u stóp ruszające się zabawnie, kiedy smeram cię po nich palcem lub źdźbłem trawy. Gładkie, malutkie pięty, które można delikatnie obgryzać, wywołując uśmiech na twojej twarzy. Które można łaskotać, budząc cię rano do przedszkola.



7. Wszystkie Wasze lęki. To, co Was przerażało, przed czym uciekaliście. Co musiałam po milion razy tłumaczyć, co wybudzało z niespokojnego snu i popychało z cichym szelestem w odmęty rodzicielskiego łóżka.

8. Marzenia Wasze. Te niesamowite, jak skonstruowanie w przyszłości maszyny do teleportacji. Te proste, jak nowe karty Lego Ninjago. Te do spełnienia i te nierealne. Wszystkie, którymi zechcecie się z nami podzielić.



9. Każdy powrót z przedszkola. Kiedy niespiesznie idziemy przez las oddzielający nas od naszego osiedla. Kiedy słucham opowiadań o całym dniu. O tym, co zdarzyło się najwspanialszego i co zasmuciło tego dnia. O sukcesach i porażkach. Każdy powrót, podczas którego opowiadam po raz kolejny bajki, w których to Wy jesteście bohaterami. Pełne oczekiwania słowa "Mamusiu, wymyśliłaś już nową część?"

10. To uczucie, kiedy budzę się rano z tą cudowną świadomością, że jestem Waszą mamą...



I jeszcze... Ten czas cały, milion drobiazgów. Schować bym chciała w jakieś pudełko. I chowam niektóre przedmioty Wasze, może uda mi się po latach, kiedy już dłonie będziecie mieć większe od moich, kiedy wpadać będziecie na obiady ze swoimi rodzinami, zanurzyć się w zapachach i wspomnieniach pochowanych w pudełkach, opisanych w zeszytach. Tak bardzo jestem Wam wdzięczna, że mogę być Waszą mamą. To najcudowniejsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za komentarz :)